czwartek, 8 stycznia 2015

Nie jestem typem sowy

Nie jestem typem sowy, niestety
Z domu do pracy wychodzę przed wschodem słońca, a wracam już po zmroku,świato dzienne od poniedziałku do piątku widzę tylko zza szyn okien w pracy, a w domu światło dzienne spotykam tylko w weekendy.
No cóż taka pora roku.

Ale to skutkuje tym, że wracając po pracy do domu nie mam ochoty coś robić kiedy ciemność za oknami.

I tak to się dzieje że człowiek po przyjściu z pracy rozkłada się na kanapie pod milusim kocykiem z książką, robótką  albo laptopem na kolanach.

Ale dobrze że jest laptop z  zapisanymi tam wspomnieniami z wiosennych dni kiedy świat wyglądał tak:


To z wypadu do Międzygórza

2 komentarze:

  1. Rzeczywiście, brak światła jest po prostu dobijający... Ja listopad i grudzień ciężko przeszłam, ale teraz jest już lepiej, pewnie dlatego, że dzień jest dłuższy. Szkoda, że widzisz światło dzienne tylko w weekendy... I piękne są te zdjęcia! Tęsknię za wiosną :)
    Miłego dnia,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne widoki :)) Dnie już będą coraz dłuższe, trzeba przetrzymać. Byle do wiosny :D

    OdpowiedzUsuń