wtorek, 10 września 2013

Mój zwierzyniec



Kocham te moje futrzaki czterołape.


 Zoja




Cieszy mnie myśl, że  wszystkie trzy stwory, chociaż po traumatycznym dzieciństwie rosną zdrowo i wesoło
Zoja to już dostojna dama. jak na przedstawicielkę swojej rasy przystało. Ma 9 lat i jest "paniusią" w każdym calu. Dumna, chodzi z gracją
.
W każdym bądź razie było tak do czasu, kiedy w naszym domu zjawił się Ciapek.

Ciapek, urwis kochany, jak już pisałam tu na blogu, ktoś wyrzucił go z samochodu i biedak tułał się po ulicy więc go przygarnęliśmy. Teraz jest to bardzo wdzięcznym i strasznie fajnym stworzeniem. A jego wesołe oczka potrafią zmiękczyć każde serce.


Powoli, powoli nabrał ufności do ludzi (trwało to dość długo). I zapałał całą psią  miłością do Zoji. Jest jej wiernym cieniem. Kroku bez niej nie zrobi, nawet do ogródka bez niej nie zejdzie, dochodzi do progu domu i jeżeli Zoja idzie z nim to. ok. idzie też, ale jeżeli Zoja stwierdza, że jej się nie chce wychodzić Ciapek też rezygnuje.

Oboje bardzo lubią się bawić w psie zapasy, ile przy tym mruczenia, poszczekiwania pokazywania sobie kłów






Zoja i Ciapek żyją w wielkiej komitywie, ale do swojej miski Zoja Ciapkowi nie pozwala się zbliżyć, chyba, że jest to miska z wodą, przy misce z wodą panuje rozejm '


Kota oba psy nauczyła moresu i oba czuję przed nią respekt i jeżeli Kota pozwoli to bawią się z nią w trącanie jej nosem, ale najczęściej obchodzą ją duuuużym łukiem 









4 komentarze:

  1. Cudne zwierzaki :)). W poprzednim poście przedstawiałam moją psio-kocią rodzinkę - u mnie też w domu są zazwyczaj zwierzaki przygarnięte z ulicy... strasznie dużo ich się tak błąka, niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie przygarnięte czterołapy odwdzięczają się nam całym swoim zwierzęcym sercem. A dla nas ile radości z myśli, że im teraz jest dobrze, że są z nami

    Pozdrawiam
    Dorka

    OdpowiedzUsuń
  3. Obserwowanie psiaków jest fajne, tyle ciekawych reakcji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przebywanie ze zwierzakami naprawdę dostarcza wielu uciech. Nie wyobrazam już sobie domu bez czworołapów

    OdpowiedzUsuń