W piątek w moim domku zagościły dwie "miłe panie"
W sobotę była próba spaceru z "paniami"
A dzisiaj, w niedzielę pomimo baaardzo parszywej pogody 2 godzinny spacer w towarzystwie córci i Zoji. Było świetnie, chociaż nogi trochę przemokły i od spaceru do teraz nie mogę się rozgrzać (a minęło już ładne parę godzin, ale co tam może przeziębienie o mnie zapomni i mnie nie dopadnie.
Fajnie się chodzi z kijkami, też chodzę, ale zimą rzadziej:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńżyczę dużo odporności;)
OdpowiedzUsuńSuper że chodzisz z kijkami, moje od zeszłego roku stoją na stryszku. I od czasu do czasu mówię od jutra. Pozdrawiam i zapraszam do mnie Zosia.
OdpowiedzUsuńWitam w klubie !!:-))) Marsz z kijkami jest tak rewelacyjny że mnie pochłonął całkowicie :-))) Dzień bez kijek to taki trochę sztywny :-)) Dorota w Ostrowie na Piaskach jest świetnie ,w koło dużego zbiornika wodnego to 7 km robimy w 35 minut spokojnym marszem .... Całą zimę chodziliśmy i nie tylko my ale jest nas sporo luda .... Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńchodzenie z kijami jest naprawdę fajne i wciągające. pozdrawiam i wytrwałości życzę.
OdpowiedzUsuńOj ja tez czsem z nimi chodze , swietnie odciążaja kręgosłup.
OdpowiedzUsuń